- Położenie: Słowacja
- Punkt startowy: parking Ośrodka Narciarskiego Roháče – Spalena
- Suma wzniesień: 1460 m
- Długość trasy: 18 km
- Średni czas przejścia: 7,5 h
- Otwarcie szlaku: od 01.11 do 15.06
- Wysokość: Rohacz Płaczliwy 2125 m n.p.m. Rohacz Ostry: 2088 m .n.p.m.
Grań Rohaczy przyciąga jako słowacki odpowiednik naszej Orlej Perci. Mimo, iż położona jest w zachodniej części Tatr, charakterem nie odbiega od skalistych zboczy Tatr Wysokich. Szlak obfituje w liczne sztuczne ułatwienia, stopnie oraz łańcuchy. Ale przede wszystkim w przepiękne panoramy całego pasma.
Naszą wprawę rozpoczynamy z parkingu Rohace-Spalena. Jeśli uda wam przybyć się na parking przed godziną otwarcia kas tj 7:00 parkowanie tam jest bezpłatne, w przeciwnym wypadku należy uiścić opłatę. Parking jest bardzo duży i nie trzeba bać się o miejsce nawet w szczycie sezonu.
Czy to szlak na Morskie oko?!
Krótki zielony szlak łącznikowy na Dolinę Rohacką i tu znowu nawiązanie do popularnego Polskiego traktu. Przed nami ok. godzina tuptania po asfalcie szlakiem czerwonym, ciężko nie doszukać się analogi do podejścia na Morskie Oko z Palenicy. Droga mija jednak całkiem nieźle, być może ze względu na brak wszędobylskich bryczek. Ilość turystów też jakby inna, wszak to Tatry Słowackie.

Docieramy do Bufetu Rahackiego, tu mała przerwa na kilka fotek. Tuż za budynkiem jadłodajni znajduje się bardzo urokliwy niewielki, płytki staw o nazwie Czarna Młaka (słow. Ťatliakove pleso). Stąd można już dostrzec cel naszej tułaczki.
Następnie kierujemy się szlakiem zielonym, w kierunku Przełęczy Zabrat (słow. Sedlo Zabrat). Tu docieramy po około 40 min. Następnie, szlakiem żółtym dochodzimy na bardzo panoramiczny szczyt Rakonia (1879 m.n.p.m). Stąd szlakiem niebieskim w kierunku Wołowca. Ten odcinek, jest najbardziej charakterystyczny dla Tatr Zachodnich. Poruszamy się malowniczymi ścieżkami po niezalesionej szerokiej grani, niczym w nieco bardziej na wschód oddalonych Bieszczadach. Podejście z Rakonia na Wołowiec to najbardziej wymagający pod względem kondycyjnym odcinek dzisiejszej trasy, podejście trwa około 30 min w sporym nachyleniu.

Na szczycie Wołowca (2064 m n.p.m), czas na drugie śniadanie w otoczeniu pięknych widoków na całe Tatry Zachodnie po obu stronach granicy. Możemy też doskonale przyjrzeć się naszej dalszej trasie. Warto się tam trochę zatrzymać.

Wchodzimy na główną grań Tatr, szlak czerwony w kierunku Jamnickiej Przełęczy. I tu już zaczyna się „creme de la crème” naszej wyprawy. Wspinaczka na pierwszy z docelowych, szczytów – Ostry Rohac (2088 m n.p.m). Teren znacznie różni się od dotychczas pokonanego, piargi zastępują ostre granitowe skały oraz rośnie przewyższenie.
Wraz ze wzrostem trudności pojawiają się sztuczne ułatwienia w postaci łańcuchów oraz stopni. Warto zabrać ze sobą porządne rękawice. Dochodzimy do Rohackiego Konia, ten odcinek swą nazwę wziął od popularnego sposobu pokonywania go – okrakiem. Jest to najbardziej eksponowana cześć drogi ale też świetnie ubezpieczona łańcuchami. Krótkie zejście i około 5 metrowym kominkiem w górę docieramy na szczyt niższego z Rohaczy. Zejście na Rohacką przełęcz jest stale ubezpieczone, jednak już w terenie łatwiejszym i mniej eksponowanym. Z przełęczy kontynuujemy czerwonym szlakiem w kierunku drugiego Rohacza.

Rochacz Płaczliwy (słow. Placliwy, 2125 m n.p.m.) jest nieco wyższy od Ostrego jednak podejście na niego nie przysparza już większych trudności choć teren jest wciąż ubezpieczony. Z jego szczytu dostrzeżemy piękna panoramę Tatr, tych Zachodnich jaki i Wysokich. W rozpoznaniu Tatrzańskich szczytów pomoże ulokowana tam róża wiatrów. Na górze warto znaleźć sobie wygodne miejsce na zawietrznej. Już bez trudności w około 30 min dochodzimy na Smutną Przełęcz, stąd niebieskim szlakiem udajemy się w drogę powrotną do Bufetu Rohackiego na zimną Kofole z kija (ponoć z kija najlepsza).
Droga w dół przebiega znanym już asfaltem, ten jednak się nie poddaje i w tę stronę nie jest nam już tak przychylny. Powrót dłuży się, a uklepywanie nawierzchni staję się nużące.

Cała przebyta trasa zajmuje ok 8h, wg mapy do pokonania mieliśmy 21km. Należy pamiętać że ze względu na ochronę przyrody grań Rohaczy jest zamknięta od 1.11 do 15.06. Warto przed wyjazdem zadbać również o odpowiednie ubezpieczanie, alpenverin, PZU „bezpieczny powrót” czy też inne dedykowane dla turystyki wysokogórskiej.
Dla kogo grań Rohaczy?
Grań Rohaczy na pewno nie jest miejscem dla osób z lękiem wysokości, ponieważ występują tam spore ekspozycje. Niemniej trzeba pamiętać że jest to szlak turystyczny, ubezpieczony, możliwie bezpieczny. Jeśli Twoją pasją nie jest śledzenie seriali na Polsacie, troszkę byłeś już w Tatrach, potrafisz przebiec 5km bez zatrzymywanie się, dasz sobie rade 🙂